Prognozy na najbliższą przyszłość

Nie lubię się zajmować prognozami polityki jakichkolwiek krajów, a zarówno polityki światowej. Tak się niestety składa, że wymagała tego ogólna potrzeba diagnozowania przyczyn mogących brać udział w rozwoju bieżących sytuacji. Tak też się składa, że pisząc od czasu do czasu na tego rodzaju temat już od końcowych lat ubiegłego stulecia moje opinie były zgodne z przebiegającymi wydarzeniami. Niestety obecne zmiany następujące w każdej nieomal dziedzinie życia stwarzają stan chaosu jak dotychczas nie był nam znany ani doświadczany. Dotyczy to ostatnich 40 lat, jakie ogólnie biorąc wnoszą więcej niż ostatnie dwa stulecia. W dotychczasowych ocenach nie wziąłem jednak pod uwagę tej jednej możliwości, że w procesie destabilizacji istniejącego dotychczas systemu zjednoczą się i wezmą tak aktywny udział te najprymitywniejsze i najbardziej radykalne jak dotąd ugrupowania religijne, – horror monstrum będące jak dotąd w uśpieniu.

Podchodząc do tego teoretycznie w myśl dotychczas doświadczanej metodologii i następstw znanych nam poznawanych dotychczas kryteriów, powinniśmy się w raczej w przyspieszonym tempie zbliżać do radykalnych zmian i to zarówno w globalnej sytuacji klimatycznej jak i zmian w dominujących systemach społecznych. Nie pomijając prostej konkluzji, że i jedno i drugie musi się ze sobą łączyć i wzajemnie wpływać na perspektywiczne zmiany.

Sama teoria globalnej destrukcji militarnej ulega tu jednak zmianom. Dotychczasowy system walki, rodzaju broni, militaryzmu jest już sprawą przeszłości. Jakiekolwiek udoskonalania dotychczas stosowanego uzbrojenia nie ma większego zastosowania. Przy zmianach wzajemnego układu stosunków ogólnoludzkich, przy zmianach systemu jak i układów grup obejmujących władzę nad światem (!), destruktywność, jaką wnosi tradycyjny konflikt militarny pozbawiona jest sensu i nie przynosi korzyści poza chwilową lokalną destabilizacją, – a gdy wszystko, w takim przypadku jak biorąc na przykład wojny nuklearnej, byłoby konieczne, aby odbudowywać od stanu nieomal epoki kamiennej. Bo taki byłby skutek w taki sposób rozwiązywanego konfliktu, że obecna „cywilizacja” pozostała by jedynie w powstałych legendach powtarzanych przez tych, którym udałoby się jakoś przetrwać.

Faktyczny proces zmian już się rozpoczął. My tego bezpośrednio nie dostrzegamy, a zwłaszcza trudnym jest dla tego dopiero wchodzącego w życie społeczeństwa dostrzec przebiegające różnice, – niemniej jesteśmy w stadium zmian już nieodwracalnych.

Tym, co będzie dyktować rozwój świata to nie dotychczasowa polityka spraw wewnątrzpaństwowych, ale dyktatura ekonomiczna. Rządy poszczególnych państw stracą swój nacjonalistyczny charakter na karb specjalistycznych układów ekonomicznych.

Czy obejdzie się to bez lokalnych interwencji militarnych, czy takie zmiany będą przebiegać w pokoju, to raczej nie.

Kiedyś w dalekiej przeszłości, gdy cesarz Konstantyn Wielki (272-337), wpadł na genialny pomysł, aby podporządkować sobie skromną apostolską sektę i stworzyć na takim podłożu służącą jego potrzebom państwową religię katolicką. Pod pozorem „pobożności” powstała instytucja państwowa aktywna do obecnych czasów. Jednym z tych genialnych i twórczych idei zostało stworzenie pierwszego ogólnoświatowego systemu szpiegostwa i łatwej jak i bezpośrednio stosowanej realizacji wpływów psychologicznych na podległe jednostki ludzkie.

To, co nazywało się „tajemnicą spowiedzi” można spokojnie przyrównać do tajemnicy, jaką zobowiązani są do zachowania członkowie poszczególnych grup wywiadowczych, czy to militarnych, czyli takich jak FBI lub CIA, czy też wszystkich innych państw… Jedno, co ulega tutaj aktualnej zmianie to nie tyle intencja kolekcjonowania informacji politycznych, co tego wszystkiego, co może dotyczyć rynku konsumpcyjnego.

– Ta oczekująca nas cykliczna wojna będzie przebiegała w przestrzeni „wirtualnej.” Już teraz powstają (oficjalnie w ramach doświadczeń dotyczących badań kosmicznych, lub jako misja NASA), szpiegujące praktycznie wszystko, co się na ziemi dzieje satelity (zarówno wyposażane w broń destruktywną), – i już nikogo nie zaskakuje fakt, iż Internet jest używany powszechnie jako źródło kolekcjonowania wszystkich, i to absolutnie wszystkich informacji, jakie są dostępne o użytkownikach ogólnoświatowych środków masowej informacji. Jest to zarazem droga zbierania osobistych danych do bliżej nieokreślonych celów, jak i narzędzie pozwalające na bezpośrednie przekazywanie sugestii i bezpośredniej interwencji w życie danej osoby w oparciu o znajomość indywidualnych przyzwyczajeń i zainteresowań.

Górować będą te organizacje, mające lepszy sposób na wprowadzanie komputerowych wirusów, zdolną na zdalne manipulowanie konkurującymi systemami satelitów, i wszelkich kosmicznych baz walki wirtualnej.

Dodatkowo jak kończy się już jedna era rozwoju na naszej planecie, to militarne zdolności dotychczasowych potęg nie są w stanie konkurować ze sztuką walki partyzanckiej, a zwłaszcza tam gdzie indywidualni „religijni samobójcy” nie mając innych w życiu perspektyw, jakiegoś konkretnego celu i niczego na przyszłość wybierają śmierć zostając bohaterami propagowanej idei.

Pozostaje tylko odpowiedzieć, jak takie zmiany mogą przebiegać w ramach najbliższych układów planet.

W postępującym bardzo szybko chaosie tego, co można wnioskować z dotychczasowej sytuacji, to będzie to proces raczej szybki, – kwestia następnych dziesięciu, maksymalnie dwudziestu lat. Po wstępnym chaosie politycznym i gospodarczym decydować o wszystkim będzie, jak dotąd nam nieznany podział na siły ekonomiczne, – pozbawiony narodowych ideałów, tradycji i ambicji.

– A co dalej? Tę sprawy będą musiały już sobie rozwiązywać następne pokolenia.

30 maja 2015 – Jan-Sar astrol. ind.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.