Varuna – nowa planeta

Na krańcach naszego Układu Słonecznego odkryto małą planetę, która otrzymała imię hinduskiego boga wszechświata – VARUNA. Jest to pierwszy nazwany Transpluton. Jakie astrologiczne przesłanie niesie z sobą ta planeta?

Varuna (Waruna) znajduje się za orbitą Plutona i należy do obiektów krążących w tzw. pasie Kuipera, który rozciąga się na obrzeżach Układu Słonecznego. W rzeczywistości nie jest on tą od dawna poszukiwaną przez astronomów dziesiątą planetą, lecz gigantyczną planetoidą. Według wstępnych szacunków jego średnica może sięgać aż 1200 kilometrów! Varuna byłby więc większy nawet od największej planetoidy – Ceres (913 km), która wraz z większością asteroid porusza się pomiędzy Marsem a Jowiszem, i tylko połowę mniejszy od Plutona (2300 km).

Już w latach 50-tych ubiegłego wieku Gerard Kuiper przypuszczał, że za orbitą Neptuna i Plutona zamiast dużej planety musi krążyć wiele drobnych ciał niebieskich. W 1992 roku udowodniono jego hipotezy, odkrywając pierwszy obiekt za Plutonem – 1992 QB1, co stało się podstawą do weryfikacji dotychczasowych wyobrażeń o budowie naszego Układu Słonecznego. Dziś znamy już blisko 400 małych planet za orbitą Plutona. Varuna jest nie tylko największą, ale i pierwszą, która otrzymała oficjalną nazwę. Szacuje się jednak, że w tej części Systemu istnieje znacznie więcej „planet”. Liczba obiektów, których średnica przekracza 100 km, może wynosić 70.000, zaś planetek o mniejszej średnicy może być nawet 100 milionów! (Więcej na ten temat Czytelnik znajdzie w moim artykule pt. Kuiperoidy – planety poza Plutonem, „Czwarty Wymiar” 1/2000).

Varuna został odkryty przez Roberta S. McMillana i Jeffreya A. Larsena z University of Arizona 28 listopada 2000 roku w obserwatorium w Kitt Peak w Tuscon (USA). Ale po raz pierwszy sfotografowano go już w 1954 roku, lecz nikt go wtedy nie rozpoznał. Początkowo nowo odkryty obiekt otrzymał prowizoryczną nazwę 2000 WR106. Gdy już poznano jego parametry i ustalono elementy orbity, skatalogowano go w spisie małych planet i opatrzono numerem 20.000 (oznacza to, że astronomowie znają dziś orbity już ponad 20 tysięcy planetoid!). Imię „Varuna” dla tego niezwykłego obiektu przyznał na początku marca Lutz D. Schmadel z Committee of Small Body Nomenclature.

Jak do tego doszło? Otóż Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU) uznała, że obiekty w pasie Kupiera, które należą do tzw. grupy „Cubewano” (poruszające się po kołowych orbitach za Neptunem), powinny otrzymać nazwy bóstw stworzenia. Z kolei „planetkom” z grupy „Plutino” (poruszających się, podobnie jak Pluton, po silnie eliptycznych orbitach) przysługiwałyby nazwy bóstw śmierci i świata podziemnego. Przy czym należy podkreślić, że bóstwa te nie muszą pochodzić z tradycji grecko-rzymskiej, lecz z mitologii wszystkich kultur. Tak się składa, że obiekt 2000 WR106 zaliczany jest do grupy „Cubewano”, dlatego powinien on otrzymać imię jakiegoś boga stworzenia. W tym celu Tom Gehreles (współzałożyciel projektu poszukiwania małych planet – „Spacewatch”) poprosił swoją koleżankę z Indii, M. Sarabhai, o sporządzenie listy zawierającej imiona bóstw stworzenia z mitologii hinduskiej. Od razu szczególną uwagę astronomów zwróciło imię VARUNA. Gdy zostało ono zaakceptowane przez R. S. McMillana, odkrywcę tego obiektu, 5 marca 2001 roku planetka 2000 WR106 otrzymała oficjalne imię Varuna.

Waruna (Varuna) należy do wielkich bogów okresu wedyjskiego i wywodzi się jeszcze z czasów kultury indoeuropejskiej. Jest on nie tylko bóstwem rządzącym oceanami, lecz także królem wszechświata i gwieździstego nieba. „Waruna umocował gwiazdy na nocnym niebie i sprawia, że znikają one o świcie (…). Zna sekrety przeszłości i przyszłości. Zna prawdę i nieprawdę”. Jako Stwórca opisywany był już w najstarszych hymnach wedyjskich odnoszących się do zagadnień kosmologicznych. Przypisuje się mu ustalenie orbit planet, a także znajomość przeznaczenia każdego człowieka. W mitologii występuje zarówno jako strażnik moralności, jak i strażnik nieba i ziemi oraz pan nieśmiertelności. Imię to wywodzi się z sanskryckiego słowa waras, które oznacza „przestrzeń, obszar”, dlatego Waruna to „wszechobejmujący” – król wszechświata, bogów i ludzi. Żadna istota nie może poruszać się bez jego wiedzy. Waruna, będąc uosobieniem kosmicznych wód, dysponował czarodziejską mocą i czasami nawet odpuszczał grzesznikom ich winy. Poza tym, przeciwstawiono go solarnemu bogu Mitrze, wraz z którym tworzył opozycyjną parę bóstw modelujących wszechświat w jego aspekcie magicznym.

W Rigwedzie, starożytnej księdze wedyjskiej, odnajdujemy hymn do tego bóstwa: „Waruna, który prawa strzeże, zasiadł w pałacach, w wód głębinie, aby królować, pełen mocy (…). Ty ponad wszystkim, wielki mędrcu, panujesz, ponad niebem, ziemią, więc wysłuchaj mnie w tej godzinie!” I dalej: „W morze Waruna zstąpił jako słońce, jak jasna kropla, jako zwierz potężny, głębin wszechwładza mierzący przestrzenie, przenika na wskroś obszary, król bytu!”

Nic dziwnego, że jako planeta Varuna został odkryty w wodnym znaku Raka. W ezoteryczno-symbolicznym ujęciu Rak reprezentuje otchłań wodną, moczary przypominające o praświecie, nieśmiertelne królestwo Pramatek. Będąc znakiem leżącym u korzenia całego Zodiaku może symbolizować zasadę bytu, bo to przecież z wody wzięło się życie. Varuna zatem raz jeszcze odwołuje nas do początków i życia jako takiego, ale jednocześnie posiada zarówno mitologiczny, jak i astrologiczny związek z nieśmiertelnością. Krąży on bowiem za orbitą śmiercionośnego Plutona. W horoskopie mógłby on zatem reprezentować zasadę stałości, tworzenia i życia. Czy nie jest zastanawiający fakt, że na przykład John Lenon ma w swoim horoskopie koniunkcję Słońca z Varuną. Muzyka Beatlesów stała się przecież nie tylko swoistym hymnem XX wieku, lecz także w pewien sposób nieśmiertelna.

Varuna odnosi się niewątpliwie do rozszerzania. Wraz z nowym wiekiem i nowym tysiącleciem odkryta zostaje nowa planeta, która, zgodnie z Jungowską zasadą synchroniczności, niesie z sobą coś z czasów, w których została dostrzeżona. Innymi słowy, budzi ona uśpione w nieświadomości zbiorowej archetypowe siły. Na fakt ten wskazuje sam horoskop odkrycia Varuny, w którym dostrzegamy Słońce w złączeniu z Plutonem, reprezentującym głębiny nieświadomości, a także Słońce w opozycji z Jowiszem, co bez wątpienia odnosi się do poszerzenia naszej świadomości. Varuna więc wkracza w nasze życie jako impuls do kreacji. Interesujący w tym kontekście jest również tzw. symbol sabiański stopnia odkrycia Varuny (11 stop. Raka): Klaun stroi miny (wer. oryg.: „Klaun zabawia się, poprzez robienie grymasów i pantomimy delikatnie karykaturuje wszelkiego rodzaju ludzkie cechy”). Dlaczego klaun? Co ma wspólnego klaun z zodiakalnym Rakiem i bogiem stworzenia Waruną? Na pozór wydaje się to bezsensowne. Tymczasem jeśli się zastanowić, wszystko układa się w spójną całość. Marc Edmund Jones, ekspert od symboli sabiańskich, stwierdza, że kluczowym określeniem dla 11 stopnia Raka jest słowo: NAŚLADOWANIE. Pisze on: „Symbol ten obrazuje jakąś pobudzającą do śmiechu sytuację, pouczającą przesadę ludzkiej natury. Ten obraz swoistej niedostateczności działa jako silny bodziec pobudzający do samopoznania”.

Zwraca uwagę fakt, że zarówno woda, jak i Księżyc pełnią funkcję lustra. Z kolei klaun żywiąc się czyimś zachowaniem, odbija je tak samo jak w lustrze. Tworzony przez Warunę świat jest więc jedynie odbiciem jakiegoś szerszego porządku, jest karykaturą Absolutu, karykaturą świata idealnego. W dniu odkrycia Varuny Holandia, jako pierwszy kraj na świecie, legalizuje eutanazję, co postawiło Holandię w swoistej awangardzie odnośnie praw pacjenta. Eutanazja dotyka jednych z najbardziej zasadniczych kwestii ludzkiej egzystencji, mianowicie prawa do umierania. W astrologicznym ujęciu problem ten dotyczy spraw, które tradycyjnie wiąże się z Plutonem. Ale kwestia eutanazji zdaje się w pewien sposób wykraczać poza Plutona. Być może więc swoistą kreacją jest tutaj świadome wejście w świat śmierci, powrót w mroczne dziedzictwo Hadesa.

Jako planeta, Varuna znajduje się ponad 40 razy dalej od Słońca niż Ziemia. Pozostaje w rezonansie 3/5 z Neptunem, co oznacza, że, kiedy Neptun pięć razy okrąży Słońce, w tym samym czasie Varuna okrąży je trzy razy. Cykl obiegu Varuny wynosi blisko 285 lat, czyli jest on o prawie 40 lat dłuższy niż cykl Plutona.

Warto przypomnieć, że odkrycie obiektów z pasa Kuipera stało się także podstawą gorącej dyskusji nad statusem Plutona. Okazuje się bowiem, że w świetle najnowszych badań ta „ostatnia” planeta zdaje się nie być planetą, lecz pierwszym i, jak dotychczas, największym obiektem z pasa Kuipera! Atmosfera w kołach naukowych stawała się jeszcze bardziej nerwowa, kiedy w lutym 1999 roku skatalogowano ostatnią asteroidę pod numerem 9999. Honorowy numer 10.000 miano bowiem przyznać właśnie Plutonowi jako szczególnej małej planecie i w ten sposób zmienić jego status z planety na największą asteroidę. Jednak konflikt ten do tej pory nie został rozwiązany, a nad statusem Plutona wciąż toczą się nieustanne dyskusje.

Kwestią otwartą jest więc pytanie o to, czy wyłącznie planety, z racji swej masy i dużych rozmiarów, a nie także i asteroidy mają w horoskopie znaczenie. Jak się okazuje kryterium wielkości nie zawsze stanowi tu jedyny wyznacznik, gdyż właśnie Pluton jest nie tylko najmniejszą planetą, lecz także najdalej położoną od Słońca, a jednak jego wpływ astrologowie oceniają jako niezwykle silny i głęboki. Planeta ta bowiem związana jest z tak fundamentalnymi zagadnieniami, jak śmierć, transformacja czy przekształcenie globalnych struktur. Z odkrytym w XX wieku Plutonem kojarzy się również przemoc, totalitaryzm, zamachy, potęgę pieniądza, a więc banki, ubezpieczenia oraz seksualność, pornografię, a nawet AIDS i choroby nowotworowe, by wymienić tylko niektóre obszary władane przez tę planetę.

Jak się okazuje, te plutoniczne zagadnienia mają związek z globalnym aspektem naszej egzystencji, a więc tym bardziej zdają się one być niezmiernie istotne. Jak to jest więc możliwe, aby tak mała planeta, która włóczy się gdzieś po obrzeżach Układu Słonecznego związana była z tak wielkimi i zarazem fundamentalnymi kwestiami? Czy podobny wpływ astrologowie dostrzegą odnośnie Varuny?

Być może to nie wielkość planet jest tożsama z siłą ich astrologicznego oddziaływania. Skoro tak, warto chyba spojrzeć inaczej na planetoidy, tym bardziej, że mogą one stanowić unikalne rozszerzenie symboliki planet głównych, a także doskonale komponować się ze znaną już strukturą znaczeń przypisywanych dużym planetom. Owa struktura bowiem pretenduje do miana symbolicznego i jednocześnie całościowego opisu człowieka.

Włączenie małych planet do języka astrologii wydaje się być kwestią uzasadnioną. Jak się bowiem okazuje asteroidy, podobnie jak wszystkie planety, zajmują w Układzie Słonecznym nieprzypadkowe miejsce i to właśnie ten fakt skłania do refleksji nad statusem planetoid w astrologii. Aby czegoś więcej dowiedzieć się o mrocznym świecie Transplutonów, musimy poczekać do roku 2020, kiedy to NASA planuje wysłać sondę Pluton-Kuiper-Express, której misją będzie szczegółowa analiza najdalszych obszarów Układu Słonecznego, w tym Plutona, który, jak dotąd, jest jedyną niezbadaną planetą. Na razie jednak priorytet przyznano Marsowi, na którym już w najbliższych dekadach ma wylądować człowiek, oraz Europie – księżycowi Jowisza, pod powierzchnią którego astronomowie spodziewają się odkryć ocean, gdzie przypuszczalnie istnieją też jakieś formy życia.

Piotr Piotrowski

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.