Jest wciąż nadzieja. W sobotę wypada koniunkcja dwóch olbrzymów Układu Słonecznego: Słońca i Jowisza. Jowisz, jak wiadomo, związany jest z prawem i polityką. Ten czas do niedzieli, wydaje mi się, jest ostatnim na polityczno-prawne zakończenie inwazji Rosji na Ukrainę. Życzliwie spogląda na to spotkanie Uran, więc jest to chyba naprawdę ostatnia szansa na zaprzestanie inwazji. Jeśli nie zostanie wypracowane polityczno-prawne rozwiązanie konfliktu, trudno sobie wyobrazić konsekwencje. Nadal bowiem trwa koniunkcja Wenus, Marsa i Plutona — planet, które w tym układzie symbolizują transformację relacji. Obawiam się tylko, że media zarządzające emocjami, będące kiedyś informacyjnymi, będą niepotrzebnie podgrzewały atmosferę w istocie rzeczy na szkodę Ukrainy. Nie mam bowiem wątpliwości, że środowiska militarne, wbrew deklaracjom, są zainteresowane eskalacją konfliktu. Nie jest w stanie powstrzymać ich prezydent USA, który czasem nie bardzo orientuje się nawet, w którą stronę odejść po skończeniu przemówienia. Niestety, pierwszą ofiarą wojny jest zawsze prawda.